
Kasy i drukarki fiskalne od lat kojarzą się z urządzeniami, które mają fizyczną formę. Czyli po prostu ze standardowym wyposażeniem wielu placówek handlowych i usługowych oraz firm działających w trybie mobilnym. Nie od dziś wiadomo jednak, że ustawodawca pracuje nad przepisami dotyczącymi wirtualnej formy takich technologii sprzedaży. Co więcej, w styczniu 2020 roku pojawił się już trzeci projekt Rozporządzenia Ministerstwa Finansów w sprawie kas rejestrujących mających postać oprogramowania.
Niby wirtualne, ale jednak instalowane na innych urządzeniach
Kasy fiskalne w postaci oprogramowania mają być niczym innym, jak aplikacjami służącymi do prowadzenia ewidencji oraz zarządzania sprzedażą. Nie będą one jednak funkcjonowały w oderwaniu od rzeczywistości – tej fizycznej. Zgodnie z założeniami kolejnych projektów Rozporządzenia MF, wirtualne kasy zainstalujemy na różnych urządzeniach, m.in. tabletach czy smartfonach. Nie ma tu więc mowy o ucieczce przed fizyczną formą takiej technologii sprzedaży. Co więcej, ostatni projekt przepisów przewiduje, że producenci kas mających postać oprogramowania będą musieli określić m.in. urządzenia, na których zainstalujemy takie aplikacje. Trudno tu więc mówić o pełnej dobrowolności, którą w pewnym sensie dopuszczała pierwsza wersja nowego Rozporządzenia.
Współpraca kasy software’owej z drukarką paragonów
Kolejną kwestią jest to, że użytkownicy wirtualnych kas fiskalnych będą musieli zapewnić klientom m.in. możliwość odebrania papierowego paragonu fiskalnego. Projekt przepisów dopuszcza co prawda „wydanie” jedynie elektronicznego dokumentu, ale wyłącznie w sytuacji, gdy nabywca zgodzi się na otrzymanie cyfrowego dowodu sprzedaży. A że przy użyciu tabletu lub smartfona paragonu raczej nie wystawimy, niezbędne okaże się kolejne rozwiązanie technologiczne w firmie – drukarka współpracująca z wirtualną kasą fiskalną oraz urządzeniem, na którym aplikacja została zainstalowana.
Innymi słowy, tak naprawdę każdy, kto zdecyduje się na omawiane tu rozwiązanie, już na starcie będzie musiał wdrożyć w swojej firmie „mały” system sprzedaży. Rozwiązanie, w którym wszystkie podstawowe elementy – smartfon/tablet, aplikacja i drukarka – są ze sobą kompatybilne. W tym momencie warto już przypomnieć, że współczesne kasy fiskalne (te fizyczne) to całkowicie samodzielne urządzenia. Jeżeli przedsiębiorca potrzebuje wyłącznie „narzędzia” do ewidencjonowania obrotu, nie musi kupować i wdrażać niczego więcej.
Funkcje urządzeń online – tak; ulga za zakup – nie
O wirtualnych kasach fiskalnych wiadomo już także to, że będą one musiały współpracować z Centralnym Repozytorium Kas (przesyłać tam dane dotyczące m.in. sprzedaży). Czyli z tym samym systemem, z którym już dziś łączą się urządzenia online. Rozwiązanie to służy oczywiście walce z „szarą strefą”, czyli poprawie ściągalności podatków. Niemniej, przy zakupie urządzenia online, jeśli będzie to równocześnie pierwsza kasa lub drukarka w firmie, można skorzystać z ustawowej ulgi i odzyskać nawet 700 zł. Natomiast w przypadku wirtualnych technologii sprzedaży nie zapowiada się na żadną refundację kosztów.
Prace nad przepisami w sprawie kas w postaci oprogramowania można śledzić na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
ooo a to ciekawe… w końcu skoro „kasa” to „kasa”, inna opcja tego samego, OBOWIĄZKOWEGO (często) rozwiązania. ma też spełniać warunek kompatybilności z systemem online, CRK itd. no i też kosztuje, prawda 😉 więc dlaczego kasy wirtualne mają nie podlegać refundacji? ciekawe czy jest to jakoś umotywowane…